Kiedy nieznajomy puka do drzwi. Strangers (2024)

Strangers banner

Ludzie bywają gorsi, niż najgorsze demony.

Strangers (opis): W trakcie drogi do Portland Ryan oraz Maya natrafiają na niewielkie miasteczko Venus, w którym postanawiają się zatrzymać i coś zjeść. Już od początku mieszkańcy okazują niechęć do nowoprzyjezdnych, lecz para zakochanych ignoruje okazaną im wrogość. Po wyjściu z restauracji, ich auto ulega awarii, a naprawa jest możliwa dopiero następnego dnia. Korzystając z oferty wynajęcia domku na obrzeżach miasta, Ryan i Maya uznają to za szczęśliwy los. Sytuacja szybko się zmienia, kiedy budynek zaczyna nachodzić trójka zamaskowanych osób.

Po dobrze przyjętej pierwszej części Nieznajomych z 2008 roku oraz nieco mniej udanej kontynuacji Nieznajomi: Ofiarowanie z 2018 roku, powstał pomysł stworzenia trylogii w tym uniwersum od nowa, którą to produkcja Strangers z 2024 roku zapoczątkowała. Przyznam szczerze, że nie do końca rozumiem, po co ponowne powielanie tego samego schematu. Takie odczucia miałem także w przypadku produkcji Diabelski Młyn. Już w pierwszym filmie spod szyldu The Strangers otrzymaliśmy to, co ten tytuł miał do zaoferowania. Odgrzewanie kotletów nie brzmi sensownie, a dowodem tego jest mało przychylny odbiór nowej części, z którym się w większości zgodzę.

Samotny wieczór w domku na odludziu.

Home-invasion to gatunek filmów, w których cały strach wynika z obecności intruzów nachodzących bohaterów w domu. Sposób, w jaki jest to ukazywane, może się różnić, jednak w Strangers został wykorzystany najbardziej schematyczny model tego typu produkcji. Co prawda w filmie odczuwalne jest napięcie, jakie ciąży na bohaterach, to mimo to całość jest mocno przewidywalna i mało zaskakująca. Może to też wynikać z faktu, że poprzednie odsłony serii wykorzystywały dokładnie te same rozwiązania.

Prowadzenie fabuły, ujęcia, wykorzystane pomysły, oraz wszelkie zwroty akcji już gdzieś wcześniej były. Film nie wnosi niczego, co mogłoby wyróżnić go na tle innych, często ciekawszych produkcji. Co gorsza, w Strangers powielono nawet te same głupoty, które tylko irytują swoją bezmyślnością. Chodzi przede wszystkim o zachowanie bohaterów i zaprezentowanie niektórych sytuacji, jakie ich spotykają. Rozumiem, że logika nie zawsze idzie w parze z tym typem filmów. Skoro jednak nadarzyła się okazja nadać większego sensu pewnym elementom, to czemu by tego nie zrobić? Wygląda to trochę tak, jakby twórcy nie mieli na siebie pomysłu.

Strangers kadr 2

Koszmar czeka na każdym kroku.

Jedyną nadzieją jest zakończenie, które jasno sugeruje kolejną część. Być może stworzenie z tego dłuższej historii, zamiast kolejnego jednostrzałowca, pozwoli na rozwinięcie pewnych wątków. Zamysł na niedopowiedzenia już został wykorzystany wcześniej. Powielanie go byłoby mało rozsądne, dlatego z ciekawością oczekuje tego, co Renny Harlin wymyśli w kolejnej odsłonie swojego projektu w tym uniwersum.

Mimo wszystko Strangers to nie jest źle nakręcony i zrealizowany film. Ogląda się go dobrze, a wszelkie jego elementy, jak muzyka, sceneria czy gra aktorska również wypadają nieźle. Cały i jednocześnie największy minus tego tytułu wynika z wtórności. Gdyby ta część powstała jako pierwsza, prawdopodobnie zdobyłaby znacznie lepsze oceny. Wielu widzów rozczarował fakt, że kolejne lata czekania nie przyniosły niczego nowego.

Moja ocena: 5/10

Trailer:

Odwiedź mnie na:

Facebook

Instagram

Tik Tok

YouTube

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

thadstark